Praca zdalna stała się dla nas codziennością
Przez homejob | | 0 Komentarzy

Praca zdalna stała się dla nas codziennością

Praca zdalna – o doświadczeniach z nią związanych, jej zaletach i możliwościach, rozmawiamy z Anetą Pondo, redaktorką naczelną Miasta Kobiet, prezeską Fundacji Miasto Kobiet oraz autorką książki Mocne rozmowy.

Czy przed pandemią w Waszej firmie była możliwość home office? Jeśli tak, jak to wyglądało?

W wydawnictwie Miasto Kobiet istniała teoretycznie możliwość home office, jednak bardzo rzadko ktoś z niej korzystał. Zawsze wydawało mi się, że bycie ze sobą nonstop pozwala na lepszą wymianę informacji i na bieżące procesowanie nowych pomysłów. Zdarzało się jednak, od czasu do czasu, że moja zastępczyni pracowała w domu, gdy potrzebowała całkowitego skupienia związanego z jakimś konkretnym zadaniem lub projektem. Nie jest mi jednak obce doświadczenie pracy zdalnej, gdyż tworzenie naszego czasopisma i portalu zawsze było związane ze zlecaniem tekstów lub sesji zdjęciowych zewnętrznym autorom. Również współpraca z graficzkami składającymi czasopismo odbywała się zdalnie. Jednak trzon redakcji pracował stacjonarnie, w biurze.

Jak opisałaby Pani swoje i pracowników doświadczenia z home office w trakcie pandemii? Były raczej pozytywne czy negatywne? Czy był z czymś problem?

Pandemia zastała mnie w sytuacji, gdy zaczynałam pisać nową książkę i potrzebowałam izolacji, więc zamknęłam się w domu dobrowolnie, zanim ogłoszono kwarantannę. Niemal całkowite zamrożenie społeczno-gospodarcze bardzo sprzyjało mojej twórczej pracy. Na odwołaniu wydarzeń, w których miałam uczestniczyć, w tym także imprez organizowanych przez Miasto Kobiet, straciłam ekonomicznie, ale zyskałam dużo czasu. Stopniowo cała redakcja przeszła w tryb home office. W biurze pozostała tylko jedna osoba. Był to czas, który bardzo dużo mnie nauczył. Mimo iż zawsze uważałam się za mistrzynię wielozadaniowości, zrozumiałam, że była ona fikcją, gdyż ciągłe przyjmowanie bodźców z zewnątrz bardzo spowalniało moje działania w obszarach priorytetowych i odbierało mi energię. 

Podczas pracy domu, skupienie się na jednym, bardzo dużym, ale zarazem konkretnym zadaniu, przyniosło ulgę mojemu przebodźcowanemu umysłowi. Dostrzegłam, że to samo dotyczy pracowników Miasta Kobiet.

Kiedy siedziałyśmy cały czas razem, to owszem nie musiałyśmy organizować specjalnych burz mózgów, bo przegadywałyśmy wszystko na bieżąco, ale jednocześnie ciągle przerywałyśmy sobie pracę jakimiś sprawami i pytaniami, które mogły poczekać na dogodniejszą chwilę. Minusem kwarantanny był brak codziennego kontaktu na żywo, do którego byłyśmy przyzwyczajone. Ja przeszłam w tryb szlafrokowy i bardzo późno wstawałam, co przeciągało moją pracę do godzin wieczornych.

Czy planujecie „zaprosić” do siebie pracę zdalną na dłużej, niezależnie od pandemii? Czy wówczas nastąpi reorganizacja biura?

Praca zdalna stała się dla nas codziennością. Zdecydowałam (nie bez znaczenia była tu kalkulacja biznesowa), że nie potrzebujemy tak dużego lokalu, jaki zajmowałyśmy do tej pory i zmniejszyłyśmy jego powierzchnię. Zauważyłam, że każdy z nas lubi inny tryb pracy, np. moja zastępczyni woli w domu, gdzie nikt jej nie przeszkadza i nie ma miliona pytań do niej, a menedżerka ds. kluczowych klientów, zdecydowanie woli przychodzić do biura.

W tej chwili nadal pracujemy w większości w trybie home office i prawdopodobnie utrzymamy już taki stan, natomiast raz w tygodniu spotykamy się w biurze, gdzie podsumowujemy tydzień, który minął i planujemy kolejny. Mam wrażenie, że bardzo uporządkowało to naszą pracę, wymusiło lepszą organizację i fokusowanie się na tym, co naprawdę jest najważniejsze na dany moment dla firmy.

Czy doświadczenie pracy zdalnej w czasie pandemii dało jakieś wskazówki na przyszłość? Na organizację firmy?

Przeobrażenia jakie nastąpiły w Mieście Kobiet uświadomiły mi, że dalszy rozwój firmy nie wymaga rozbudowanej struktury biurowej, a jedynie dobrej organizacji pracy. Czuję, że jesteśmy w momencie bardzo dużej transformacji naszej firmy, w kierunku rozbudowy działań online.

W tej chwili naszą działalność ogniskujemy wokół rozwoju portalu miastokobiet.pl oraz Klubu Miasta Kobiet (są to spotkania dla kobiet, które wierzą, że przyszłość zależy od nich, organizowane raz na dwa miesiące). Podjęłyśmy także decyzję o rozwoju naszego wydawnictwa w kierunku publikacji ebooków poradnikowych, pierwsza seria „Dobrze pisać” ukaże się jesienią. Wszystkie te działania można prowadzić w trybie home office. Co więcej, skupienie się na pracy w domu, przy własnym biurku, bez przeszkadzaczy, czasu spędzonego na dojazdach do pracy, sprawia, że nasze projekty realizowane są sprawniej, jak również, że nie przyjmujemy na nasze barki tematów, które nie służą rozwojowi firmy.

Cenię sobie to, że mam wybór. Kiedy chcę, mogę pracować z domu, a kiedy mam ochotę, idę do redakcji, gdzie czeka na mnie moje biurko. Trzymiesięczny home office w moim przypadku bardzo dobrze wpłynął na moje domowe relacje. Do tej pory bardzo dużo czasu spędzałam w pracy. W tej chwili, nawet jeśli nadal jest to 8 godzin, to w każdej chwili mogę zrobić krótką przerwę na przytulanie z synem albo dłuższą na wspólny spacer do lasu. Jest mi z tym bardzo dobrze.

Dziękujemy za rozmowę!

I zapraszamy do Miasta Kobiet: https://www.miastokobiet.pl/